Jak obłok ponad pasmem gór

by Katarzyna Jerzykowska

William Wordsworth

Jak obłok ponad pasmem gór

tłum. Jan Kasprowicz


Jak obłok ponad pasmem gór,
Idąc samotny brzegiem wód,
Widzę wiosennych uciech wzór,
Złocistych jaskrów widzę ród:
Nad szkłem jeziora, w cieniu drzew
W tan je poruszał lekki wiew.

By gwiazd na niebie lśnisty rój,
By skrawe pasma mlecznych dróg,
Tak one leją połysk swój
Na świeżą darń pobrzeżnych smug,
A wciąż wesoło — widzę znów —
Tańczy naokół tysiąc głów.

Wraz z niemi tańczy jasna toń,
Lecz czem jest przy nich radość fal?
Pieśniarz rozchmurza swoją skroń,
W kole ich traci smętek, żal,
Oszołomiony wlepia wzrok
W ten złotych jaskrów raźny tłok.

I nieraz, w pustce, kiedy czuł,
Że jest z swą troską sam na sam.
Rozweselonych obraz ziół,
Jak błysk, u duszy staje bram
I tak go wabi blaskiem plam,
Że serce idzie z niemi w tan.

Może spodobają Ci się również: