czytanki.pl
  • Bajki i baśnie
  • Powieść
  • Okolicznościowe
    • Boże Narodzenie
    • Wielkanoc
    • Dzień babci
    • Dzień dziadka
    • Dzień matki
  • Piosenki i kołysanki
  • Wiersze i wierszyki
    • Rymowanki i wyliczanki
  • Audiobooki
  • Inne
    • Cytaty
    • Fragmenty książek
    • Dla dorosłych
    • Przysłowia
    • Zagadki
    • Zagraniczne
Jerzy Żuławski - "Wiosna" - czytanki.pl
Wiersze i wierszyki

Wiosna

by Katarzyna Jerzykowska 31 marca 2018

 

Jerzy Żuławski

Wiosna

Co to? co to? Tam wiosna na świecie podobno?
Ziemia budzi się ze snu, wstaje i odświeża?…
Miejskich murów zaporą otoczon żałobną
nie wiem o tem. Mnie ziemia tajemnic nie zwierza
swego życia, jak niegdyś. Słyszę tylko wieści,
a słuchając na ustach mam uśmiech boleści…

Pono drzewa pękają i zieleń się wszczyna,
pono lasy młodnieją, pono kwiaty rosną,
liściem stroi się jawor i buk i leszczyna;
łąki, łany już szatę przywdziały radosną…
Zieleń! zieleń i wiosna! Gdzież ona? nie widzę!
Wierzyć muszę, lecz płaczę i łez się nie wstydzę

Pewnie teraz po polach jest zapachu dużo:
pachną kwiaty i trawy i żywiczne drzewa,
lilje z toni jeziora wnet czoła wynurzą,
a wiatr wonie poniesie, wiatr, co wiosną miewa
oddech młodej dziewczyny. — Hej! nie przyjdzie do mnie,
nie upoi! O, smutno, smutno mi ogromnie!

Jakiż gwar tam być musi na polach wieczorem!
Świergot ptasząt, szum lasu i pieśń wiatru cicha
i jęk trzciny, co szeptem rozmawia z jeziorem,
którego woda smętną pieśnią snów oddycha…
Jakże błogo by było słuchać! Ale darmo!
dziś mej duszy nie syci wiosna dźwięków karmą!

Jak motyJe, co jeden dzień żyją i giną,
przeszły wiosny w mem życiu, — te wiosny prawdziwe,
kiedy tonią powietrza otoczony siną
kładłem ucho na łąki i westchnienia żywe
z piersi matki-przyrody łowiłem swem uchem, —
a wstawałem z łąk kwietnych potężniejszy duchem.

Przeszły, — ślady zatarte! Choć wracają maje,
chociaż zieleń powraca i kwiaty j wonie,
szmer potoków i wietrzyk, co nastraja gaje
niby lutnie, — nie wrócą te czasy, gdym skronie
nurzał w trawie i śpiewał dziecięco-radosny
z ptactwem leśnem naspoły święty chorał wiosny!

 

31 marca 2018 0 comment
0 FacebookTwitterPinterestEmail
Wiersze i wierszyki

Wiosna

by Katarzyna Jerzykowska 31 marca 2018

Józef Bohdan Zaleski

Wiosna

Wiosna, wiosna krasawica,
Jako wyszła z Boga ręki,
By pierwszego raj dziedzica
Umiliła swemi wdzięki:
Oto sługa niebios Pana,
Do nędzarza tutaj — świata,
Zbiega strojna i bogata,
Taka luba, rozkochana!
Ukraińcy, na kolana!
Sławmy dary Pańskiej ręki,
Pijmy rajską woń i dźwięki!…
Oto tkliwa na wołania,
Jak dziewica do młodzieńca
Daje znaki — już się skłania —
Kwiat zabłysnął u rumieńca;
Tu, tu, gońce zwiastowania,
W dół kołują już jaskółki;
W huk żórawiów ciągną pułki;
Bieży wietrzno i poskocznie,
Oddech lekki, wonny, suchy,
O! na chwilę już nie spocznie,
Swawolnica pośród dzieci;
Stroi drzewa, w listki, w puchy;
Znów inaczej stroi — kwieci;
Znów przestraja po raz trzeci.
Palnem szkłem ogradza słońce,
By grzać trawki do igraszki;

Malowane swoje gońce,
W chór urządza, muszki, ptaszki,
I rozkoszna luba spółka,
Jak na hasło — w niebogłosy,
Grzmi na gaje — grzmi na wody —
Że aż rwie się kwiat z pod rosy;
Dzięcioł, grzywacz i kukułka,
Niech pilnują dźwięków zgody!
Cicho — cicho — klasły ziółka —
Tu gdzieś w gaju rozkosznica!
Cicho — cicho — oblubieńca
Wabi w świetle tam księżyca!
Coś czaruje blaskiem wieńca!
Czuć, jak płomień bucha z lica —
Z pełnej piersi dysze wonią —
Już się skłania — już się skłania —
O! słowiki głośniej dzwonią.
Czy słyszycie całowania?
Już się skłania — już się skłania!

 

31 marca 2018 0 comment
0 FacebookTwitterPinterestEmail
Wiersze i wierszyki

Wiosna

by Katarzyna Jerzykowska 31 marca 2018

Wacław Potocki

Wiosna

Wiosna się po zimowym zaczynała chłodzie,
Gdy słońce Ryby z lutym zostawiwszy wodzie,
Postąpiło w Barana: dzień sie równa z nocą,
Dniowi przybywa, nocy godziny sie krocą….
Miła wiosna nastała, której ta jest władza,
Że sie w nią wszytkich rzeczy natura odmładza.
Sieją uprawne role, sady ludzie szczepią,
Parzą sie źwiérze w boru, ptacy gniazda lepią,
Trawa roście po górach, łąki ślicznie kwitną,
Kędy barwą purpurę przetyka błękitną
Wdzięczna Flora, stosując do kolorów woni;
Zbiegło wszytko, cokolwiek zimie od nas stroni,
Ozwie sie, co zmilczało przez te wszytkie czasy,
Nieme drzewa i ledwie nie przemówią lasy;
Żeby całą noc, ptacy od świtu do mroku
Piérwsze świata początki w tym witają roku.
W tym bowiem czasie, owszem i tego miesiąca
(Co Mojżesz z rozkazania bożego natrąca),
Fundamenty założył Bóg machinie świata,
Żeby wszytko, co chodzi, co pływa, co lata,
Mnożyło sie na ziemi: wtenczas drzewo sadzi,
Którego fruktem człeka wąż przeklęty zdradzi….
Wtenczas Noe z korabia, zachowawszy plemię
Wszytkich rzeczy żywiących, wychodzi na ziemię….
Wtenczas Świata Stworzyciel znaczy miejsce tęczy,
Która zań jego mrówce — człowiekowi — ręczy,
Że go nie skarze za grzech potopem raz drugi….
Wtenczas, gdy ku lepszemu wszytkie idą rzeczy,
Jezus umarł, Bóg umarł’ w naturze człowieczéj!
Kiedy, co żywo, na świat,— on z świata żałośnie,
Nowemu dając światu początek i wiośnie:

Stawszy sie nam Barankiem onéj Nocy Wielkiéj,
Wylał krew dla znaku serc naszych do kropelki!
W tegoć to dzisia słońce wstąpiwszy, noc skraca,
Nie w Baranka, w samo sie Słońce nam obraca,
Które, z ziemie swe na krzyż podniósszy promienie,
Gubi z niego pogańskich zmysłów, gubi cienie
Żydowskich ustaw, czyni istota figury;
Równają sie pagórki, uniżają góry,
Krzywe rzeczy prostują a chropawe gładzą,
Nowe sie na świat nowy obrzędy prowadzą.
Nowy raj! Adam wtóry szczepi jabłoń iną
Na lekarstwo tym, którzy, piérwszą struci, giną.
Krzyż Jezusów Korabiem na Golgocie stanie,
Gdzie w małej liczbie z Noem na świecie zostanie:
Wszytek świat, wód szatańskich opiwszy się pluty,
Tonie w błędzie, aż gdy Jan woła do pokuty;
O cud, którego nasze zmysły nie dościgną!
Skropieni wodą, wodę szatańską wyżygną!…
Wtenczas on gołąb, co sie nad Jordanem wiesza,
Ogniem swym apostołów dwunastu pociesza:
Dziś, przed którą narody wszytkie niechaj klęczą,
Jezus różnych kolorów zawieszony tęczą,
W której wiecznem przymierzem Bóg sie z ludźmi łączy;
Rumiana krew i woda zielona z niéj siączy….
Dość zimy, dość i nocy! Jużeż, chrześcijanie,
Z nową nam słońce wiosną stanęło w Baranie!
Minął zakon Mojżeszów, co sie Żydom sroży,
Nowe nam zaświeciło słońce Łaski Bożej.
Dzisia czas przyjmowania w jego sadzie drzewu,
Czas rolą serc pobożnych wyprawiać do siewu….
Tylko w duchu siać trzeba! bo, kto sieje w ciele,
Chwasty zrostą i lada za pszenicę ziele.
O któryś nowe niebo, nową stworzył ziemię!
Wrzuć, Jezu, w serce moje słowa swego siemię!
Niech ci owoc stokrotny, skoro przydą żniwa,
Przyniesie; a gdzie miał być oset i pokrzywa,

Niech jodły i modrzewie, jako w bujnym lesie,
Zagęszcza ją na domu twojego przyciesie!
Pomóż mi krzyża swego drzewo w serce wsadzić,
Żebym czartu do inszej nie dał sie prowadzić, —
Jakich dzisia pełen świat, dla jakich uroni
Nieśmiertelność najpierwszy rodzic nasz, — jabłoni!

 

31 marca 2018 0 comment
0 FacebookTwitterPinterestEmail
Wiersze i wierszyki

Wiosna

by Katarzyna Jerzykowska 31 marca 2018

Kazimierz Waliszewski

Wiosna

Wiosno! wiosno! maj rumiany
Z zimowego wstał noclegu,
Las zaszumiał rozśpiewany,
Białych motyli jak śniegu…

A tam, niby ptaszę śpiewne,
Niby wiotki motyl w bieli,
Stawiając nóżki niepewne
Na mchów zielonej pościeli,

Śród róż, muszek i słowików,
Dziecię wyciąga rączęta
Do was, swoich rówieśników,
Do was motyle, ptaszęta…
∗
∗ ∗

Wiosno! ach tyżeś to jeszcze,
Którą widzę, czuję, słyszę?
Z wami się napowrót pieszczę,
Leśni moi towarzysze?

Tam róży krzak, a nad nim biała
Mgła skrzydełek się trzepocze:
To wy! — Tam olcha omszała
Ukrytem gniazdkiem szczebiocze:

To wy! Mej izdebki ciemnej
Próg roztwiera się przedemną,
Ach z wami w lot, w błękit jasny,
W drzew starych kryjówkę ciemną.

Szumem, śpiewem pierś mi brzęknie,
Skrzydła mi na barkach rosną…
Ach, żyć! na świecie tak pięknie!
Żyć i kochać! Wiosno! Wiosno!
∗
∗ ∗

Lecz cóż to? napróżno rwę się
Do was, do życia, do pieśni,
Do schadzek rozkosznych w lecie,
Z wami, o moi rówieśni.
Napróżno! otom w pół drogi,
Złamany, z omdlałym duchem
Jak więzień z kulą u nogi,
Stanął, targając łańcuchem.
Cóż to? wszakżeście ci sami,
Których witałem przed laty;
Temi samemi tęczami
Odzianyś, gończe skrzydlaty,
Na róż i narcyzów szlaku.
Tą samą nutą po rosie
Mknie pieśń twa, leśny śpiewaku:
Poznałem ciebie po głosie.
Z wschodzącem słońcem tak samo
Nowe wkładacie sukienki,
A ja? — Ja żebrak pod bramą
Bliższy tej waszej jutrzenki.
∗
∗ ∗

Wiosno! losów widzę wolę!
Próżno — u przeznaczeń proga
Splątały się nasze dole:
Niejedna była nam droga.
Wy, o towarzysze mili,
W powtórnym wiosen rozkwicie
Kochaliście tylko, żyli:
Jam — tworzył miłość i życie!
Jam ziemskie, bezkształtne bryły
Rzeźbił i krasą odziewał;
A jeśli serca zabiły
W nich — tom krew swą w nie wlewał!
Dlatego głazem na grzbiecie
Każda mi wiosna przeżyta
Cięży i do ziemi gniecie.
— I nie dla mnie to, co świta!

 

31 marca 2018 0 comment
0 FacebookTwitterPinterestEmail
Wiersze i wierszyki

Wiosna

by Katarzyna Jerzykowska 31 marca 2018

Zygmunt Różycki

 

Wiosna

Złocistowłosa, złotobrewa
Wśród cichych płynie łąk
I jakieś jasne sny rozlewa
W krąg.

Z uśpienia budzi modre zdroje
Szelestem białych szat
I w zwiewnych mgieł przystraja zwoje
Świat.

Złotawą słońca nić przewija
Skroś rąbki śnieżnych chmur —
I w szmaragdowy płaszcz owija
Bór.

Odziewa w białe pióropusze
Gałązki śpiących drzew —
I roztęskniony leje w duszę
Śpiew.

I w jakiś cudny hymn rozdzwania
Przestrzenie smętnych pól
I w łzy przetapia ukochania
Ból.

Jak anioł zwisa ponad światem
W jaśnieniu złotych zórz —
I znów nas pieści aromatem
Róż.

I znów nas pieści i kołysze
Zielenią wonnych łąk —
I jakąś białą sieje ciszę
W krąg.

 

31 marca 2018 0 comment
0 FacebookTwitterPinterestEmail
https://www.czytanki.pl/wp-content/uploads/2018/03/adam-mickiewicz-sonety-krymskie-gora-kikineis.mp3
AudiobookiWiersze i wierszyki

Góra Kikineis

by Katarzyna Jerzykowska 31 marca 2018

Adam Mickiewicz

 

Góra Kikineis

Spojrzyj w przepaść —

niebiosa leżące na dole,

To jest morze; — śród fali, zda się, że ptak–góra,

Piorunem zastrzelony, swe masztowe pióra

Roztoczył kręgiem, szerszym niż tęczy półkole,

I wyspą śniegu nakrył błękitne wód pole.

Ta wyspa, żeglująca w otchłani — to chmura!

Z jéj piersi na pół świata spada noc ponura;

Czy widzisz płomienistą wstążkę na jéj czole?

To jest piorun! — Lecz stójmy, otchłanie pod nogą,

Musim wąwóz przesadzić w całym konia pędzie;

Ja skaczę, ty z gotowym biczem i ostrogą,

Gdy zniknę z oczu, patrzaj w owe skał krawędzie:

Jeśli tam pióro błyśnie, to mój kołpak będzie;

Jeżeli nie, już ludziom nie jechać tą drogą.

31 marca 2018 0 comment
0 FacebookTwitterPinterestEmail
https://www.czytanki.pl/wp-content/uploads/2018/03/jak-modlitwa-ochrania-przed-zlodziejami.mp3
AudiobookiWiersze i wierszyki

Jak modlitwa ochrania przed złodziejami

by Katarzyna Jerzykowska 31 marca 2018

Zofia Kucharczyk

Jak modlitwa ochrania przed złodziejami

No [u]un [dziadek], jak się tu z mojum babcium tu ozyniéł, przysed do tych Gałek [Rusinowskich], no to [u]un bardzo lubiéł kunie. Ji [u]un tak: kupował see ty kunie takie źrebinta. Co mu tam tyn dziadek tyn teść, ty zimi tam ile tam mu doł, bo miał duza ty zimi, to [u]un na tym się juz gospodarzeł, a mieszkał tu [u]u dziadka w mieszkaniu małym takim, no jak to o, kto się ożyni, to kunt dadzum taki, wysiedzić jino.

No ji tak ze [u]un jich tak lubioł, ze [u]un nawet jak tymu kuniowi to kartofle gotowoł ji [u]otrymby, takie co przedtym się robieło we młynie na chleb mųke, to te otrymby to pomiszoł, utłuk z tymy kartoflamy, i takie pigułki robieł no ji niós do tego kunia w wiadrze toto i ten kuń to zjad. Ale to takie upasione beły, ze za rok nie poznałbyś, ze to jest to samo źrebie.

No ji tak beło, ze [u]un pojechoł na targ, ale [u]u nas bardzo duzo było złodziji. Ji te złodzieje to nawet mieszkały jakieś tam, nawet ji i kuzyn jakiś beł ty moji babci, i mieszkał tam moze sto metrów ino od tego. Ji te złodzieje tam sie, no un troche na ustruniu tam mieszkał. Te złodzieje tam sie u niego tam dogadywały, dzie jiść, co jiść, jak to zrobić. No ji dowiedziały się, że tyn mój dziadek z tym kunim pojechoł na sprzedaż. No jak pojechoł to było do [U]Odrzywała. No ji tyn mój dziadek, jak pojechoł z tym kunim, to te złodzieje posły, ino [u]un nie znał wszys[t]kich przecie. Posły za nim i taku mu cyne dały, zeby [u]un nie sprzedoł tego konia. Bardzo duza mu dały. I co kto przysed, no to:

— Tyle a tyle.

Ale [on na to:]

— Tyle my dajum!

— No tyle, chłopie, to nie weźmies, bo ci nikt nie do! Ktoś cie osukuje!

No ale kunie zeby dotrzymały do cimny nocy, bo to jarmarki były do cimny nocy. No ji dopiro, jak dotrzymały, jak sprzedoł, to złodzieje pinindze zabrały. O ji [u]o to jem chodzieło.

No ale ze tyn mój dziadek religijny beł, modleł siã tam, [u]un szed bez droge, to kapelus — bo w kapelusie chodził takim — pod poche ji mówieł sobie różaniec i co tam, cy jakom modlitwe. No ji tak ze dosły do niego, ale późni dziadek sie kapnął, mówi: — Nie, tyle nie wezme, jo sprzedom i tak, bo po co będę.

Ale jak sprzedoł na wiecór, ni miał tego woza gdzie podzić, no kto miał przyprowadzić, bo ludzie po[u]odjezdzały. No ale znoł tych odrzywoloków zaprowadził tam na podwórze, jesce mu pómogły, no ji tyn wóz stoł, a dopiro późnij posły z kuniem po ten wóz.

No ji tak ze tym dziadek sed sum, bez las — to trzeba było bez las jiść z tego targu. No ji sed ji zdjun se kapelus i mówieł ze pocierz, różaniec se mówieł. A te złodzieje, to taki tam był dół, takie zarośla beły, ji tak ze [u]uny sie [u]ukrywały tam w tym. Cekały, jak ten dziadek dońdzie, ony wiedziały, że jidzie, ji te pinidze mu zabrać. Ale jak ten dziadek dosed ji oni się tam jakoś no, zobocéły, ze tyle ludzi z nim jidzie! Ze dońścia do nigo ni ma jak! No to ji mówium tak:

— No jak to, zeby mu te pinindze zabrać? Nie zabierze się, bo tyle ludzi, nie dopuscum nos, by nos tam porwały.

No ji tym dziadek przeszed ji przysed bez niceguj. A [u]on się modlił za duse i te duse go przeprowadzieły [u]od tego złodziejstwa.

Ji przysed do dumu. Drugigo dnia ten wujo […] przysed mówi — a Wojtek wołali mojego dziadka:

— Wojtek, z kim ty szedeś!? Tyle ludzi cie prowadzieło. Ci powim całum prawde, ze złodzieje chciały ci zabrać piniundze.

— A słysołem — gada — taki selest, tak coś seleścieło w tych lescynach — bo to takie zarośla były, — ale nikogu nie widział, zeby kto wychodzieł.

— Bo się boły wyjść! Bo tyle ludzi cie prowadzieło, ze z zadny struny dostympu do ciebie ni miały.

—
Ajj, gadajom, to nic nie było, ino pewnie duse. Za duse się modlełem, ji [u]uny me przeprowadzieły. No ji tyle, takie było.
Komentarz

Tekst o tym, Jak modlitwa ochrania przed złodziejami, należy do gatunku opowieści wspomnieniowych — autorka opowiada opartą na faktach historię, jaka zdarzyła się jej dziadkowi. Przytacza nazwiska i imiona swoich krewnych, podaje nazwy prawdziwych miejscowości i topografię okolicy Gałek Rusinowskich.

Pojawiają się również elementy magiczne, charakterystyczne dla bajek, jak na przykład przestrzeń lasu i noc, które są niebezpieczne i groźne dla człowieka.

Najciekawszy w tej opowieści jest przekaz moralny i stricte katolicki: modlitwa za zmarłych ma nadzwyczajną moc zjednania przychylności ich dusz, co jest zgodne z wiarą w obcowanie świętych. Zmarli mogą nawet ukazać się fizycznie i obronić pobożnego chrześcijanina przed złem.

Z relacji tej można się dowiedzieć także, jakie były dawne sposoby hodowli konia, targowania na jarmarkach czy jak skromnie dawniej żyły młode małżeństwa.

Opowieść przekazała Zofia Kucharczyk, ur. w 1933 r. i zamieszkała w Gałkach Rusinowskich, gm. Przysucha, pow. Rusinów, woj. mazowieckie. Posługuje się gwarą Ziemi Radomskiej, zaliczaną do dialektu małopolskiego, a charakterystyczną dla pogranicza z Mazowszem. Nagrał Antoni Beksiak 16 listopada 2017 roku.

Spisała i skomentowała Katarzyna Smyk.

31 marca 2018 0 comment
0 FacebookTwitterPinterestEmail
Nowsze
Starsze

Pozostańmy w kontakcie

Facebook Twitter Instagram Youtube

Najnowsze czytanki

  • Wiosna

  • Wiosna

  • Wiosna

  • Góra Kikineis

  • Jak modlitwa ochrania przed złodziejami

  • Z nastrojów wiosennych

Reklama

Kategorie

  • Audiobooki (197)
  • Bajki i baśnie (235)
  • Fragmenty książek (45)
  • Inne (65)
    • Cytaty (26)
    • Dla dorosłych (7)
    • Polskie (7)
    • Przysłowia (2)
    • Zagadki (14)
    • Zagraniczne (2)
  • Okolicznościowe (39)
    • Boże Narodzenie (15)
    • Dzień babci (13)
    • Dzień dziadka (7)
    • Wielkanoc (7)
  • Piosenki i kołysanki (5)
  • Powieść (34)
  • Wiersze i wierszyki (424)
    • Rymowanki i wyliczanki (74)

Czytanki, Bajki, Opowiadania, Baśnie, Cytaty, Powiedzenia, Powieści, Wyliczanki, Kołysanki, Audiobooki to wszystko dla dzieci – do czytania, słuchania lub drukowania. Znane baśnie i bajki dla dzieci w każdym wieku – Andersena, braci Grimm i inne.

Kontakt

Masz jakieś czytanki, bajki, opowiadania, które chcesz zamieścić na naszej stronie? A może potrzebujesz abyśmy napisali coś specjalnie dla Ciebie? Jeśli tak, to wyślij do nas wiadomość:

Email:  kontakt@czytanki.pl

  • Facebook
  • Twitter
  • Instagram
  • Pinterest
  • Youtube

@2015 - 2020 - All Right Reserved. Designed and Developed by Tanie Strony Internetowe

czytanki.pl
  • Bajki i baśnie
  • Powieść
  • Okolicznościowe
    • Boże Narodzenie
    • Wielkanoc
    • Dzień babci
    • Dzień dziadka
    • Dzień matki
  • Piosenki i kołysanki
  • Wiersze i wierszyki
    • Rymowanki i wyliczanki
  • Audiobooki
  • Inne
    • Cytaty
    • Fragmenty książek
    • Dla dorosłych
    • Przysłowia
    • Zagadki
    • Zagraniczne