czytanki.pl
  • Bajki i baśnie
  • Powieść
  • Okolicznościowe
    • Boże Narodzenie
    • Wielkanoc
    • Dzień babci
    • Dzień dziadka
    • Dzień matki
  • Piosenki i kołysanki
  • Wiersze i wierszyki
    • Rymowanki i wyliczanki
  • Audiobooki
  • Inne
    • Cytaty
    • Fragmenty książek
    • Dla dorosłych
    • Przysłowia
    • Zagadki
    • Zagraniczne
Ignacy Krasicki - "Dziecię i ojciec" - czytanki.pl
Bajki i baśnieWiersze i wierszyki

Dziecię i ojciec

by Katarzyna Jerzykowska 30 czerwca 2017

Ignacy Krasicki

Bajki i przypowieści

Dziecię i ojciec

Bił ojciec rózgą dziecię, że się nie uczyło;
Gdy odszedł, dziecię rózgę ze złości spaliło.
Wkrótce znowu Jaś krnąbrny na plagi zarobił,
Ojciec rózgi nie znalazł; — i kijem go obił.

30 czerwca 2017 0 comments
0 FacebookTwitterPinterestEmail
J. Ratajczak - "Przed snem" - czytanki.pl
Wiersze i wierszyki

Przed snem

by Katarzyna Jerzykowska 30 czerwca 2017

J. Ratajczak

Przed snem

Biorę do łóżka auto,
rakietę z kosmonautą,
pod głowę kładę misia,
buty kupione dzisiaj.
Lecz zawsze usnę najprędzej,
gdy rękę mamy mam w ręce.

30 czerwca 2017 0 comments
0 FacebookTwitterPinterestEmail
Tadeusz Różewicz - "Ojciec" - czytanki.pl
Wiersze i wierszyki

Ojciec

by Katarzyna Jerzykowska 30 czerwca 2017

Tadeusz Różewicz

Ojciec

Idzie przez moje serce
stary ojciec
nie oszczędzał w życiu
nie składał
ziarnka do ziarnka
nie kupił sobie domku
ani złotego zegarka
jakoś nie zebrała się miarka

Żył jak ptak
śpiewająco
z dnia na dzień
ale
powiedzcie czy może
tak żyć niższy urzędnik
przez wiele lat

Idzie przez moje serce
ojciec
w starym kapeluszu
pogwizduje
wesołą piosenkę
I wierzy święcie
że pójdzie do nieba

30 czerwca 2017 0 comments
0 FacebookTwitterPinterestEmail
Wacław Potocki - "Bankiet włoski" - czytanki.pl
Wiersze i wierszyki

Bankiet włoski

by Katarzyna Jerzykowska 30 czerwca 2017

Wacław Potocki

Bankiet włoski


To sam, będąc w kościele, to przez swoje sługi

Prosił mnie Włoch, w Krakowie, na cześć raz i drugi,

Żebym od jego syna jechał w dziewosłęby.

Głupi, kto na cudzy chleb swej żałuje, gęby,

Pomyśliwszy, stawię się; gdy przyszło do stołu,

Po konfektach wyglądam kapłona z rosołu.

Obrus z śniegiem, z zwierciadłem talerz o met chodzi,

Pięknie wszytko. Ja spluwam, apetyt się rodzi.

Aż z rzodkwią młode masło, przetykane chwastem,

Pierwszym przed mię gospodarz stawia antypastem;

Aż niosą zuppenwasser, polewkę z pietruszki,

Przyprawny móżdżek z główką i cielęce kruszki,

Ślicznym kwieciem upstrzone. Z wczorajszego postu

Nie wąchać, ale mi się dziś jeść chce po prostu.

Kładzie przed mię dobyte z onej główki członki,

A ja wyglądam z czosnkiem wołowej wędzonki,

Ledwie drzwi skrzypną, albo sztuki mięsa z grochem;

Ze główki nierad jadam, przysięgam przed Włochem.

Aż na upstrzonej misie w rozmaite wzory

Dwanaście wróblów niosą z kaulefijory;

I na ząb mi nie padnie, chociem ich zjadł kilka:

Biednież się najeść mięsa, gdzie kość jako szpilka.

Nastąpią malowane galarety za tem;

Myślę, co dalej czynić mam z tym odrwiświatem:

Czy ja krowa na głąbie, czy koza na kwiatki?

Gniewam się i tylko mu nie wspomnię pań matki.

Toż ślimaki, ostrygi, podobno i żaby:

Rozumiejąc prawdziwie, że wieprzowe schaby

Albo jakie misternie upieczone ptastwo,

Siągnę z nożem do misy, aż ono plugastwo.

Wytrząsa Włoch skorupy, kosteczki osysa.

Aż znowu druga po tej następuje misa:

Para w nie zasuszonych gołąbiątek pałkach,

Tamże rznięte kogutom grzebyki przy jajkach,

Toż kochane blomuzie. Na samo przezwisko,

Miasto jedzenia, już mi do ublwania blisko.

Wety za tym z dawnego nastąpią zwyczaju:

Naprzód rozmaitego sałaty rodzaju,

Szpinaki z selerami, szparagi z karczochem,

Białe grzanki, jakimsi przysypane prochem,

Parmezanu jak papier i orzechów garstka.

Wziąwszy potem kieliszek,; mało od naparstka,

Z rozlicznymi figlami, jako krzyształ czysty:

Bon proface, senior, ,de lacrima Christi!

Pije do mnie, ja sobie po polsku tłumaczę,

Że od głodu, za stołem, tylko nie zapłaczę.

Więc co przytknie do gęby, to patrzy, to słucha,

Więcej nie połknie, tylko jako jedna mucha;

Za każdym razem kląśnie i oka przymruży,

A mnie tym bardziej ckliwo, im smakuje dłużej.

Za czym, ledwie mnie dojdzie, wszytko oraz całkiem,

Że nie z kieliszkiem, jednym połknąłem michałkiem.

Upuściwszy nóż z garści, pojźry na mnie krzywo,

Że tymże haustem wino, którym piję piwo.

Więc że drugiego czekać na mnie było długo,

Dziękuję za on obiad, obiecuję mu go

Odwdzięczyć; prowadzi mnie na ostatnie wschody.

Zbieram nogi co prędzej do swojej gospody;

Już czeladź po obiedzie: „Złodzieje, czemuście

Zjedli?” „Jeszcze została słonina w kapuście,

Jest i bigos cielęcy.” A ja krzyknę głosem:

,,Dawaj po włoskiej uczcie kapustę z bigosem!”

Walę łyżką oboje; toż wysławszy boki,

Wypiwszy garniec wina, przysięgę, że póki

Włoszy w Krakowie i ja póki żywy będę,

Do włoskiego bankietu na czczo nie usiędę.

Nazajutrz każę chłopcu, żeby miał nóż myty:

„Pójdę znowu do Włocha, pójdziesz ze mną i ty.”

Dopieroż ten niecnota pocznie kląć i łajać:

„A kiegoż tam nieszczęścia – rzecze – nożem krajać?”

I po gębieć tam mało, prócz jednego nosa,

Gdzie jeść nic, tylko wąchać: delicata cosa.

30 czerwca 2017 0 comments
0 FacebookTwitterPinterestEmail
Katarzyna Jerzykowska - "List" - czytanki.pl
InnePolskie

List

by Katarzyna Jerzykowska 30 czerwca 2017

Katarzyna Jerzykowska

List

 

Kochany dziadku,
Idzie zima. Ta prawdziwa – ze śniegiem i mrozem, który nie daje wyjść z domu na dłużej, niż krótki spacer po lesie. Zima, kiedy chce się tylko siedzieć w domu z kubkiem czekolady, słuchać skrzypienia drzew w ogrodzie i cichych głosów starego domu.
Długo już nie było takiej zimy…
Przez ostatnie lata śnieg padał krótko i topniał zaraz potem. Wszędzie błoto i kałuże. Zdenerwowani ludzie. Tłumy w sklepach. Kłótnie… I wiesz? Wszystko było takie sztuczne… Plastikowe bałwany. Wyścigi po największe drzewko… Jakby duch świąt uciekł gdzieś razem z dzieciństwem. Mikołaj stał się papierową listą tego, co w przyszłym roku może być potrzebne. Zgubił gdzieś swój bezdenny wór z prezentami i kazał liczyć pieniądze. Wybierać rzeczy użyteczne, zamiast tych najpiękniejszych.
Ale to był tylko początek. Świętowanie zaczyna się od pierwszej gwiazdki. Niebo było zwykle zachmurzone, więc siadaliśmy do stołu na tyle wcześnie, żeby zdążyć na wiadomości…
Kolacja na szczęście w większości była własnej roboty. Babcia ciągle świetnie gotuje! Gwiazdy z programów kulinarnych, to w porównaniu z nią amatorzy. Pewnie dobrze pamiętasz, jak podróżowaliście po całym świecie. Nie było mnie tam z Wami, ale każdego z krajów babcia dała mi posmakować. Opowiadała mi o nich. Niezbyt często. Przy stole mówiliście raczej o polityce. Właśnie! W święta zawsze mówiliście tylko o tym, narzekając, że to wszystko głupoty. Ale brnęliście w temat dalej. Ciekawe, czy teraz byś coś zmienił… Czy nie powiedziałbyś „Cieszę się będąc tu z wami!”?
Rozmawialiście bardzo długo. W końcu ktoś sugerował otwieranie prezentów. Jako najmłodsza w towarzystwie musiałam je rozdawać. Tak, jak kiedyś. To chyba było dla Was ważne… Ale mnie nie bawiło już tak, jak wtedy, kiedy miałam tych kilka, czy kilkanaście lat.
Nigdy Ci tego nie mówiłam… I właściwie już nie powiem, ale widzisz – od tych kilku lat święta są dla mnie prawie nic niewarte. Odarte z magii, tajemnic. Mikołaja już dawno nie ma, a prezenty… Właściwie większość kupuję z rodzicami. Później tylko zawijają je w kolorowy papier i kładą pod drzewkiem. Z roku na rok coraz mniej. Nas też ubywa. Część rodziny pracuje. Część się wyprowadziła.
Nikt już nawet nie chce śpiewać kolęd. Nie… Może właśnie chcą? Tylko, że akurat w radiu jest nowa płyta z gazety… Albo ktoś nie umie śpiewać i wstydzi się zacząć.
W idealnym, młodym świecie nie ma miejsca na tradycję. Wiedziałeś to, prawda?
Mówiłeś, że na Ciebie też już czas. Jak o zwykłej rzeczy, którą robi się ot, tak.
Wiedziałeś, że Ty też musisz już odejść. Śmiałam się wtedy. Mówiłam „Nie spiesz się tak! Dobrze się trzymasz!”. Przecież tak było.
Myślałam, że kiedyś jeszcze razem zobaczymy prawdziwe święta. Spadnie śnieg i pójdziemy na sanki, a ludzie będą patrzeć zdziwieni i zastanawiać się dlaczego starszy pan ciągnie za sobą dorosłą babę śmiejąca się, jak wariatka.

Dlaczego wierzę w przyjście tej zimy? Właśnie… Nie zdążyłam Ci tego powiedzieć, a myślę, że byłbyś szczęśliwy słysząc to…
Kiedy leżałeś w szpitalu, okazało się, że niedługo nasza rodzina powiększy się o jednego członka. Małego człowieczka, który spojrzy na swoją pierwszą gwiazdę i usłyszy chrobot sań na dachu.
I wszystko zacznie się od nowa.

30 czerwca 2017 0 comments
0 FacebookTwitterPinterestEmail
Cyprian Kamil Norwid - "Fraszka" - czytanki.pl
Wiersze i wierszyki

Fraszka

by Katarzyna Jerzykowska 30 czerwca 2017

 

Cyprian Kamil Norwid

Fraszka

What man dost thou dig it for?…
Hamlet

1

– Jeśli ma Polska pójść nie drogą mléczną

W cało-ludzkości gromnym huraganie,

Jeżeli ma być nie demokratyczną,

To niech pod carem na wieki zostanie!

2

Jeśli mi Polska ma być anarchiczną,

Lub socjalizmu rozwinąć pytanie,

To już ja wolę tę panslawistyczną,

Co pod Moskalem na wieki zostanie!

3

Tu oba dłońmi uderzą w kolana,

Aż się poruszył stół, za stołem ściana,

Aż się oberwał z gwoździem krzyż gipsowy

I padł, jak śniegu garść…

… Koniec rozmowy.

Wersal 1850

30 czerwca 2017 0 comments
0 FacebookTwitterPinterestEmail
Cyprian Kamil Norwid - "Modlitwa" - czytanki.pl
Wiersze i wierszyki

Modlitwa

by Katarzyna Jerzykowska 30 czerwca 2017

Cyprian Kamil Norwid

Modlitwa

Przez wszystko do mnie przemawiałeś – Panie,

Przez ciemność burzy, grom i przez świtanie;

Przez przyjacielską dłoń w zapasach z światem,

Pochwałą wreszcie – ach! – nie Twoim kwiatem…

I przez tę rozkosz, którą urąganie

Siódmego nieba tchnąć się zdaje – latem –

I przez najsłodszy z darów Twych na ziemi,

Przez czułe oko, gdy je łza ociemi;

Przez całą dobroć Twą, w tym jednym oku,

Jak całe niebo odjaśnione w stoku!…

Przez całą Ludzkość z jej starymi gmachy,

Łukami, które o kolumnach trwają,

A zapomniane w proch włamując dachy,

Bujnymi z nowa liśćmi zakwitają.

Przez wszystko!…

Panie! – ja nie miałem głosu

Do odpowiedzi godnej – i – milczałem:

Błogosławionym zazdrościłem stosu

I do Boleści jak do matki drzałem –

I jak z bliźnięciem zrosły w pół z Zapałem,

Na cztery strony świata mając ramię,

Gdy doskonałość Twą obejmowałem,

To, jedno słowo, wyjąknąwszy: „kłamię”,

Do niemowlęctwa wracam…

Jestem znamię!…

Sam głosu nie mam, Panie – dałeś słowo,

Lecz wypowiedziéć któż ustami zdoła?

Przez Ciebie prochów stałem się Jehową,

Twojego w piersiach mam i czczę anioła –

To rozwiąż jeszcze głos – bo anioł woła.

30 czerwca 2017 0 comments
0 FacebookTwitterPinterestEmail
Nowsze
Starsze

Pozostańmy w kontakcie

Facebook Twitter Instagram Youtube

Najnowsze czytanki

  • Wiosna

  • Wiosna

  • Wiosna

  • Wiosna

  • Góra Kikineis

  • Jak modlitwa ochrania przed złodziejami

Reklama

Portal dla kobiet, przyszłych i obecnych mam


Całoroczne domki w Bieszczadach

Jak przygotować się do porodu?

Kategorie

  • Audiobooki (197)
  • Bajki i baśnie (236)
  • Fragmenty książek (45)
  • Inne (65)
    • Cytaty (26)
    • Dla dorosłych (7)
    • Polskie (7)
    • Przysłowia (2)
    • Zagadki (14)
    • Zagraniczne (2)
  • Okolicznościowe (39)
    • Boże Narodzenie (15)
    • Dzień babci (13)
    • Dzień dziadka (7)
    • Wielkanoc (7)
  • Piosenki i kołysanki (5)
  • Powieść (34)
  • Wiersze i wierszyki (424)
    • Rymowanki i wyliczanki (74)

Czytanki, Bajki, Opowiadania, Baśnie, Cytaty, Powiedzenia, Powieści, Wyliczanki, Kołysanki, Audiobooki to wszystko dla dzieci – do czytania, słuchania lub drukowania. Znane baśnie i bajki dla dzieci w każdym wieku – Andersena, braci Grimm i inne.

Kontakt

Masz jakieś czytanki, bajki, opowiadania, które chcesz zamieścić na naszej stronie? A może potrzebujesz abyśmy napisali coś specjalnie dla Ciebie? Jeśli tak, to wyślij do nas wiadomość:

Email:  kontakt@czytanki.pl

  • Facebook
  • Twitter
  • Instagram
  • Pinterest
  • Youtube

@2015 - 2025 - All Right Reserved. Realizacja: www.woh.group

Powiadomienie o plikach cookies: czytanki.pl korzysta z plików cookies. Pozostając na tej stronie, wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookies.Zamknij
Polityka prywatności i ciasteczka

Privacy Overview

This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may affect your browsing experience.
Necessary
Always Enabled
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Non-necessary
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.
SAVE & ACCEPT
czytanki.pl
  • Bajki i baśnie
  • Powieść
  • Okolicznościowe
    • Boże Narodzenie
    • Wielkanoc
    • Dzień babci
    • Dzień dziadka
    • Dzień matki
  • Piosenki i kołysanki
  • Wiersze i wierszyki
    • Rymowanki i wyliczanki
  • Audiobooki
  • Inne
    • Cytaty
    • Fragmenty książek
    • Dla dorosłych
    • Przysłowia
    • Zagadki
    • Zagraniczne